Od jak dawna tworzysz i sprzedajesz swoje srebrne runy?
Darkwood powstał w styczniu 2017 r. Wcześniej trochę mi zajęło przygotowanie dwóch pierwszych wisiorków, obmyślenie, jak całość ma wyglądać, zrobienie pierwszych fotek, wymyślenie nazwy, logotypu, itd.
A jak to się zaczęło? Co Cię skłoniło do takiej działalności?
1. Pomysł siedział w głowie od jakiegoś czasu, ale
zawsze przeważała myśl, że w dzisiejszych czasach biżuterię robią miliony
ludzi. Wystarczy popatrzeć na Etsy. Żeby się przebić, trzeba mieć jakiś fajny
pomysł. I mnie tego pomysłu brakowało J
Tak więc plan pt. „robię biżuterię” trafił na jakiś czas do szuflady. A wrócił
właśnie jakoś w drugiej połowie 2016 r. Zawsze lubiłem prace manualne, podobało
mi się, to, jak do łask w ostatnich latach wraca rękodzieło. A fakt, że od
kilkunastu lat pracuję na swoim, daje
łatwość w próbowaniu czegoś nowego. W pewnym momencie urodził się pomysł, co
mogę tworzyć, jak ma to wyglądać, jak skorzystać z dobrodziejstw społeczności
internetowych w celu promocji. Pozostało tylko zakasać rękawy i wziąć się do
roboty J
Oprócz run i "patyczkowych"wzorów rzadko widzę u Ciebie inne "modele" biżuterii - o ile tak je w ogóle można określić. Skąd pomysł na tak oryginalne kształty? Co Cię inspiruje?
1. Sam pomysł na wykorzystanie liter alfabetu
runicznego wziął się chyba z poszukiwania tego czegoś, co mogłoby być inne niż
standardowo dostępne wzory. Runy mają ciekawe kształty i dają pole do popisu
przy tworzeniu czegoś nie do końca typowego. W pewnym momencie wydało mi się
oczywiste połączyć runy i gałęzie. Może nie jest to zawsze widoczne, ale staram
się, żeby każdy element miał choćby teksturę przypominającą drewno. Jeżeli chodzi o inspiracje, to na pewno
krajobrazy, natura, muzyka, w pewnym stopniu fascynacja krajami Północy. Intryguje mnie mroczny element w przyrodzie,
muzyce. I ten pierwiastek staram się ukazać w moich wisiorkach oraz w tym, jak
są one przedstawione wizualnie.
Ciężko się czegoś takiego nauczyć? Sama stawiam swoje pierwsze kroki w tworzeniu biżuterii i widzę przed sobą ogrom pracy i całe mnóstwo narzędzi, które jeszcze muszę zdobyć. Jak Ty się tego nauczyłeś? Byłeś na kursie złotnictwa czy jesteś samoukiem?
Jestem typowym samoukiem. W pewnym momencie zastanawiałem się nad kursem, ale w końcu stwierdziłem, że Internet jest taką kopalnią wiedzy, że najlepiej najpierw przeczytać i obejrzeć, co się da, a potem, metodą prób i błędów, spróbować samemu. Do dzisiaj sam się śmieję, że dwa pierwsze modele wyszły najlepiej, dlatego, że były robione bardzo nieudolnie. No, może trochę przesadzam, bo niesłychanie mi się podoba ostatni wzór – alchemiczny symbol siarki (znany też jako Krzyż Lewiatana). Było mi bardzo trudno się z nim rozstać i w końcu zrobiłem jeden dla siebie.
Korzystam ze srebra próby 925 oraz glinki Silver Clay – w zależności od wykonywanego modelu. Sama praca jest trudna do opisania, szczególnie gdy jest się samoukiem. Ogólnie dużo pracy wszelkiego rodzaju dłutami, pilnikami, szlifierkami, później łączenie elementów, znów szlifowanie, poprawianie, aż do uzyskania zadowalającego efektu J
Planujesz kiedyś trochę urozmaicić swoje prace, na przykład używać kamieni, kaboszonów i tym podobnych, czy zostajesz przy tworzeniu run i kształtów z metalu?
1. Nie, pozostaję przy tej formie, którą założyłem
sobie na początku. Chcę zachować nieco surowy wygląd moich rzeczy. Myślę, że
kamienie, kaboszony po prostu niezbyt by do całości pasowały.
A kolczyki? Czemu nie widziałam u Ciebie na profilu żadnych kolczyków? :D
1. Kolczyki są w planach od samego początku. Ale
brakuje czasu, żeby je zrobić, przygotować do sprzedaży. Choć zdarzyło mi się
zrobić kolczyki kosy pod specjalne zamówienie.
No cóż, bardzo dziękuje Michałowi za rozmowę i trzymam kciuki za dalszy rozwój jego działalności. Ja sama już ponad rok noszę jedną z jego prac - runę Othala, i to chyba najbardziej porządna błyskotka jaką kiedykolwiek miałam.
Zachęcam do zaobserwowania INSTAGRAMA Michała - to właśnie tam możecie podziwiać jego wyroby :D
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza