Optymalna ilość roślin nie istnieje
Z moich obliczeń wynika, że mogę tu wepchnąć jeszcze 400 roślinek, a jakby wywalić chłopa i jego komputery, to może z 500. A tak na poważnie, aktualnie chyba nie mam już żadnych roślin na wishliście - jak zobaczę coś ładnego, czego jeszcze nie mam, to wtedy kupię. Przez pół roku nazbierała się ładna gromadka, ale widzieliście poszczególne okazy we wpisach z Artefaktami, więc nie będę już wstawiać wszystkich zdjęć.Kiedy rośliny się nie mieszczą...
To czas kupić półki na ściany. Mam w domu jeszcze tyle wolnych ścian, że spokojnie mogę dalej znosić zielsko. W planach było 6, ostatecznie kupiłam tylko 4 ikeowe półki ze wspornikami. Zdecydowanie lepiej to będzie wyglądać, jak wszystkie pnącza podrosną i zaczną zwisać, albo porastać ścianę. Zastanawiam się czy nie poprowadzić ich na sufit.Oprócz tego trochę upiększyłam ganek, młotkiem kuchennym wbiłam gwoździa na kwietnik i zainstalowałam na nim epipremnum. Świecznik nie miał gdzie się podziać, więc także wylądował tutaj.
Na koniec oczywiście zapraszam na mój INSTAGRAM, to tam najłatwiej mnie złapać, tam marnuje najwięcej czasu i tam możecie podglądać skrzata w jego naturalnym środowisku. Zapraszam!
Brak komentarzy:
Publikowanie komentarza